Huracan a po domowemu Falkon przyjechał do nas zza wschodniej granicy, z Białorusi.
Kiedy zobaczyłam jego zdjęcie na fb to przepadałam 🙈 nie miałam tego chłopaka w planach, ale cóż los zadecydował inaczej i bez wahania napisałam do hodowcy Huracana, a po obejrzeniu rodziców i przestudiowaniu ich rodowodu decyzja zapadła w trybie natychmiastowym 😉 on musi do nas dołączyć i tak się stało.
To była najlepsza decyzja…chłopak ma cudowny charakter, przyjacielski, kocha wszystkich i wszystko (ja uwielbiam takich samców), a w dodatku bardzo szybko się uczy 😉 nasza Pani trener mówi, że to zdolniacha jest 😉 z niecierpliwością czekamy na dalszy rozwój Falkona, ale jestem pewna, że to będzie petarda!