To od niej wszystko się zaczęło …
…to ona otworzyła pokój marzeń i wyciągnęła z niego właśnie te związane z hodowla owczarków staroniemieckich 😍
Ale zacznijmy od początku …
Hodowle Pani Kasi z której pochodzi Tequilka obserwowałam od dawien dawna aż któregoś październikowego dnia okazało się, że wszystkie szczeniaki z mioty T i S zaatakowała parwowiroza 😞 nie mogłam nie reagować i postanowiłam pomoc! Tequilka była jednym z chorych szczeniaków, który mnie od razy urzekł ❤️
Waleczna dziewczyna mimo ze była w ciężkim stanie wygrała walkę z wirusem…już od tamtej chwili moje serduszko zabiło zupełnie inaczej…niestety nie mogłam jej kupić chociaż bardzo chciałam (nawet początkowo to zadeklarowałam) ponieważ moja praca i pobyt w UK nie pozwalały mi na posiadanie psa…przez kolejne 4 miesiące obserwowałam jak rośnie, zmienia się z małej szarej kulki w piękną pannice ❤️ 🐺
Codziennie borykałam się z myślami i chęcią zabrania jej do domu… aż do momentu kiedy na początku lutego 2019 napisała do mnie Pani Kasia:
„Pani Martynko Tequilka chyba czeka na Panią…”
… i to był moment kiedy pękłam… wiedziałam, że nie powstrzymam swojej miłości do tego wilczastego kłębka 😍 i za wszelka cenę musi być z nami! Po rozmowie z rodzicami i moim partnerem postanowiliśmy, że Tequlcia będzie częścią naszej rodziny 🥰 i tak została moim Walentynkowym prezentem ❤️ Ale musiałam poczekać jeszcze miesiąc, aż się pierwszy raz spotkamy i tak 22 marca to był właśnie ten dzień, na który tak bardzo czekałam ❤️
Po przylocie do Poznania wsiedliśmy do wypożyczonego auta i pojechaliśmy do Łowynia zmieniać nasza przyszłość 😍 Czekałam na ten moment bardzo… bardzo długo. Kiedy zobaczyłam Tequilke łzy napłynęły mi do oczu, ale byłam tak szczęśliwa, że nie uroniłam ani jednej 😉 wiedziałam, że ona będzie moja najlepsza przyjaciółka i zmieni moje życie nie do poznania! W drodze powrotnej do domu nie było końca przytulankom i kizianiiom 😍
Tequilka to spełnienie moich marzeń…