Przyszedł czas na pytanie które pada dość często i wielu się nad nim zastanawia: Dlaczego tak drogo?
Zwykły Kowalski zaraz szybko sobie przekalkuluje, że hodowca to miliony rocznie zarabia no bo z jednego miotu można wyciągnąć 40-50 tys zł, ale niestety tak nie jest bo zapomina o kilku istotnych kwestiach 😉
Żywienie i suplementowanie suk hodowlanych czy reproduktorów trwa przez cały rok, nie tylko podczas ciąży…. baaa a co z emerytami…przecież też zasługują na wszystko co najlepsze.. chcąc by nasze zwierzęta były w jak najlepszej kondycji wybieramy zawsze produkty, które cechują się dobrymi składnikami, a co za tym idzie jak wiemy nie są najtańsze. Szczenięta… przychodzą na świat i nie zawsze jest kolorowo, a matka nie karmi, bo bywa tak, że suka nie ma, albo ma znikome ilości pokarmu.. i co?
No i kupujemy mieszanki… karmimy… wszystkie szczenięta dostają butle co 2-3 godziny, a od trzeciego tygodnia wjeżdża nam jedzenie stałe… jest to surowe mięso (wołowina, cielęcina) karma czy twaróg więc kolejne wydatki 😉 bo przecież wykarmienie szczeniąt to nie tylko matka…
Socjalizacja..każdy z nas chce mieć mądre i stabilne psy, więc my hodowcy inwestujemy w różne rzeczy … m.in. w place zabaw dla szczeniąt (tak…kupujemy, a często koszt takiego placu zabaw to miesięczna pensja przeciętnego Polaka) zabawki, gryzaki czy poświęcamy każdy swój wolny czas, aby móc odpowiednio przygotować takie szczenię dla nowej rodziny, więc przez te 8 tygodni pracujemy po 20 godzin dziennie by maluchom niczego nie zabrakło i mogły wychowywać się w jak najlepszych warunkach….tego wszystkiego Kowalski niestety nie widzi…
Szczepienia, odrobaczenie, przegląd miotu, chipowanie, rodowody to też wszystko kosztuje…i uwierzcie to nie 50zł
Dodatkowo specjalne lampy „kwoki” chodzą non stop przez pierwsze dwa ..trzy tygodnie od narodzin szczeniąt, a kiedy zacznie się okres „dwójki” nasze pralki z suszarkami potrafią chodzić po 6-8 godzin dziennie… nawet nie pytajcie jakie mamy rachunki za prąd ….no ale czy ktoś coś liczy?
Za to potrafimy usłyszeć …”no ale przecież maluchy wychowują się same, albo matka sprząta po nich i po co wymyślamy te wszystkie dodatki ” … moi drodzy tak nie jest…to właśnie my hodowcy jesteśmy po to, żeby dbać i czuwać nad wszystkim
Wystawy… hmmm fajnie mieć szczenię po Championach, ale żeby tego Championa zdobyć dla swojego psa to naprawdę trudna droga…trzeba zjeździć pół Polski, wzdłuż i w szerz albo i dalej… w weekendy kiedy inni odpoczywają my jedziemy by biegać i pokazywać się w ringu…nie żebym narzekała bo tego nie robię….k ocham to, ale znów …to nie jest za darmo! Bywa że jednego dnia pokonujemy 1000km… paliwo … wpisowe czy psi fryzjer to kolejne wydatki ….
A na koniec choć powinno być wymienione jako pierwsze..opieka weterynaryjna ….bywa, że wszystko się udaje bez jakichkolwiek komplikacji, a co w momencie gdy nie będzie tak łatwo…ciąża skończy się cesarką i bum kolejne koszta…zachoruje jeden czy drugi pies bo przecież to istoty żywe i różnie bywa…i co wtedy nie leczymy?bo przecież kasa z miotów to czysty zysk…no nie…leczymy i nie patrzymy na koszta bo to członkowie naszych rodzin, więc dbamy jak tylko potrafimy …
Badania … regularne kontrolne (morfologia,biochemia, profil reprodukcyjny) badania genetyczne, bo przecież chcemy jak najlepiej kojarzyć nasze psiaki, aby zmniejszyć ryzyko chorób które mogłyby wystąpić u szczeniąt …to też ogromne koszta…
Aaaa i nie zapominajmy jeszcze o wyprawkach 😉 bo przecież bez tego maluch nie może opuścić hodowli…i to nie tylko pół kilo karmy oraz zabawka, a często duuuzo więcej 😉 pewnie nie uwierzycie, ale skromna wyprawka to jakieś 250-300zl, a każde z nas ładuje tam jak najwięcej 😂 moje rodziny wiedzą jak opuszczają leśną, że dodatkowa para rąk jest mile widziana 😂
I co?
Dalej myślicie, że to góra złota ? I się tylko zarabia?
Prowadząc hodowle i mając np 10-20 psów (nie mówię tutaj o hodowlach, które mają tyle psów co niejedna zwykła rodzina, czyli 1-3) gdzie miesięczne koszta utrzymania ich wszystkich czasami potrafią równać się z wartością 1,5 czy dwóch szczeniąt.
Mam nadzieję, że mój tekst trafi do niektórych z Was, kiedy będziecie wybierać swojego przyjaciela.. bo jeśli zdecydujecie się na tego „najtańszego” maluszka, bo przecież co to za różnica…. szczeniak to szczeniak tylko ewentualnie bez papierka…to pomyślcie jak i czym musiał być żywiony … on i jego rodzice i jaką opiekę mieli … bo żaden prawdziwy hodowca nie sprzeda swojego malucha za kwotę, która nie da możliwości dalszego prowadzenia i utrzymywania stada… to naprawdę ciężka i odpowiedzialna praca…a jak już ktoś tak sprzedaje to sami możemy sobie powiedzieć kim jest taka osoba …. hodofffca, nie obrażając nikogo …
Jeśli macie jakieś swoje pytania na które chcielibyście otrzymać dłuższą odpowiedź zachęcam do napisania mi wiadomości 🙂