Wiem… wiem będę się powtarzać, ale muszę i tym razem będzie krótko 😆 a chciałabym Wam jeszcze pokazać małe co nieco 😉
Tak jak wspominałam w poprzednich postach czas świąteczne-noworoczny był w 200% watahowy 🙂
Poza odwiedzinami całej bandy z Drużyny Marzeń, a żeby tradycji stało się zadość udało się nam zorganizować mały watahowy zjazd – edycja zimowa 🥳 plotki… spacer po szczeckich lasach zakończony ogniskiem…to było to! 😈
Kiełbaska…zalewajeczka od Pani Joli (mamy Dominika) mniam była pyszna – dziękujemy 😘 i cytrynóweczka to gwarancja super spędzonego czasu 🙂 bo o towarzystwie już nie wspominam 😆😬😛
Mam nadzieję, że kolejne spotkania, tym razem letnia edycja będzie równie udana, a frekwencja taka sama, albo i większa 😈
A teraz kilka fotek uwieńczenia tego wydarzenia
Miłego oglądania 🥰